Parę kadrów zrobionych w okolicach Ratusza Staromiejskiego, jednego z największych ceglanych budynków tego typu w Europie. Szczególną uwagę przykuł tej nocy sympatyczny metalowy Kłapouchy.
Do charakterystycznej rzeźby odlanej z metalu chętnie lgną dzieci i rzesze turystów.
Pomyśleć tylko, że w XVII wieku wszyscy mieszkańcy omijali szerokim łukiem to miejsce bowiem znajdowało się tu miejsce tortur. W średniowieczu był on drewniany i wcale nie tak przyjazny jak dziś. Na jego grzbiecie znajdowało się metalowe ostre obicie, wystarczyło posadzić delikwenta złapanego na gorącym uczynku za jakieś wykroczenie lub przestępstwo i to miejsce było ostatnim, które widział w życiu.
Winowajca siedząc okrakiem do nóg miał przywiązane ołowiane obciążenia, odważniki ciągnęły w dół tnąc delikwenta i patrosząc jak rybę. Mieszczanie w chwili tortur zbierali się w pobliżu obserwując męczarnie nieszczęśnika, co było dodatkowym upodleniem skazańca. Takie to były czasy, obecnie kto odważniejszy próbuje dosiąść osiołka, jednak wygodniej jest zdecydowanie usiąść bokiem bowiem ostry grzbiet przypomina historię i przestrzega aby nie nabroić w życiu za bardzo.