Stara tradycja mówi o tym aby pozostawić przy wigilijnym stole puste miejsce i nakrycie.
Wolne miejsce ma czekać na wędrowca, który zgubił swą drogę i może właśnie w tym czasie świątecznym zapuka do naszych drzwi. W Wigilijny wieczór powinniśmy traktować go jak członka rodziny. Tym Wędrowcem może być każda osoba.
Ile ludzi tyle historii.
Coraz więcej osób jest samotnych i ubogich. Tak wyglądał właśnie Mikołaj, którego uwieczniłem na zdjęciu w Zgierzu. Nie miał on sań i reniferów tylko pusty wózek, bardzo się gdzieś śpieszył, może po prezenty a może patrząc na codzienną rzeczywistość po złom. Może zapuka dzisaj do naszych drzwi – zaprośmy Go do wieczerzy!