Carrantuohill zawsze będzie mi się ciepło kojarzył z 2 cyklicznymi wydarzeniami-corocznymi koncertami zimą w Gnieździe Piratów i wspaniałymi koncertami na scenie folkowej Przystanku Woodstock.
Na Woodstocku panowało i panuje istne szaleństwo gdy Panowie z Carrantuohill grają swoje celtyckie dźwięki, natomiast w łódzkim Gnieździe Piratów pamiętam, że na dworze zawsze było bardzo zimno a w środku w klubie przy dźwiękach Carrantuohill zawsze bardzo ciepło. Szkoda, że Gniazda już nie ma ale jest na szczęście Klub Szafa i to tutaj w tłusty czwartek 27 lutego 2014 Carrantuohill zagrał wieczorem.
Fajnie było usłyszeć znów mieszankę celtyckich dźwięków opartą na korzennych rymach Irlandii i Szkocji. Nie obyło się oczywiście bez ciekawostek rodem z Irlandii o których opowiadał Dariusz Sojka, lekkich rockowych smaczków a nawet czysto Beatlesowych przeszkadzajek jak choćby „Hej Jude”! Po koncercie jedno jest pewne-zespół Carrantuohill w stałej dobrej formie i co ważne odnotowania po tylu latach - w stałym składzie…Acha no i jeszcze najważniejsze Maciej Paszek w swoich skrzypcowych aranżacjach jest nie do zajechania!
Wszystkie zdjęcia - TUTAJ
#Carrantuohill #koncert #KlubSzafa