Potężne kolumny niczym wielkie szpule nici czy też konne beczkowozy strażackie podtrzymują znany łódzki obiekt pofabryczny.
Wieść niesie, że w tych kolumnach były zbiorniki na wodę stąd też pierwszy wyraz nazwy budynku.
Drugi to nazwisko potężnego właściciela fabryki-Ludwika Grohmana.
Grohman był komendantem, prezesem i założycielem Łódzkiej Straży Ogniowej Ochotniczej. Beczki Grohmana były wejściem do Tkalni Żakardowej zbudowanej w roku 1896 przez Towarzystwo Akcyjne Wyrobów Bawełnianych. W czasach świetności w ruchu było tutaj ponad 500 krosien tkackich, które zasilała maszyna parowa.
Po II-wojnie Światowej aż do roku 1989 mieściły się tu Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Obrońców Pokoju „Uniontex”. Po roku 1989 Uniontex jak i same beczki zaczęły popadać w ruinę. Beczki Grohmana udało się ostatecznie odrestaurować – wzmocniono konstrukcję, oczyszczono i zaimpregnowano cegły i tak możemy obecnie podziwiać na nowo ciekawą architekturę nawiązującą do gotyckich klimatów. Szkoda, że ten charakterystyczny łódzki obiekt jest tak słabo podświetlony nocą.